środa, 21 listopada 2012

{14} Rozdział czternasty.

Nie spałam. Nie spałam wtedy, gdy Zayn przyszedł powiedzieć mi dobranoc. A teraz, gdy zegarek wskazywał godzinę siódmą zero trzy nie mogę spać. Od momentu wyjścia Zayn'a z domu, nie mogę zrozumieć postępowania Chudego. Dlaczego on to wszystko powiedział? I czy miał z tego jakąś satysfakcje widząc zdenerwowanego Zayn'a. Nie mam pojęcia co sądzić o jego zachowaniu. A Zayn? Cóż... brakowało mi jego obecności przez cały dzień. Wprawdzie była cała reszta, lecz ja potrzebowałam jego. Dlatego muszę z nim i zarówno z Liam'em o tym porozmawiać. Muszą mi wyjaśnić całą sytuacje. Podniosłam się mozolnie z łóżka, by odebrać telefon leżący na parapecie.
- Słucham?
- Emma, masz zamiar w ogóle pojawić się kiedykolwiek w domu? - moja matka raczyła się odezwać, miło.
- W przeciągu kilku dni wrócę.
- Jutro. - powiedziała stanowczo i zakończyła połączenie.
Świetnie! Moi przyjaciele się kłócą, a matka każe mi wracać.
Wyszłam z pokoju starając się opanować swój gniew, by nie pobudzić wszystkich krzykami. Zeszłam z piętra i udałam się do kuchni. Z blatu kuchennego wzięłam butelkę wody i wyszłam z domu przez drzwi tarasowe. Myślałam, że tylko ja jestem o tej porze na nogach, lecz myliłam się. Przy huśtawce ogrodowej stał Zayn w pełni ubrany i palący. Wolną dłonią bujał huśtawkę, która lekko poskrzypywała. Podeszłam do niego cicho, kiedy on wypuszczał dym.
- Zayn.
Odwrócił się do mnie przodem z wyrazem twarzy, którego nie mogłam rozgryźć, był bezuczuciowy jak głaz.
- Ems, nie powinnaś chodzić tak ubrana. - zauważył i ręką wskazał moją piżamę.
- To tylko chwilowe. - machnęłam ręką i podeszłam jeszcze bliżej do mojego przyjaciela. - Chciałabym z tobą porozmawiać.
- Jeśli jeszcze tego chcesz. - usiadł na huśtawce, a ja zajęłam miejsce obok niego.
- Dlaczego miałabym nie chcieć? Jesteśmy przyjaciółmi, Zi.
Uśmiechnął się. Pierwszy raz od początku rozmowy się uśmiechnął i to chyba dzięki temu zdrobnieniu.
- Liam... - westchnął i wyrzucił peta na trawnik.
- Posłuchaj. - położyłam dłoń na jego, którą trzymał na kolanie. - To, że Liam przedstawia cię w innym świetle niż ja, nie oznacza, że nie będę z tobą rozmawiać. Jesteśmy przyjaciółmi i chyba zależy nam na sobie tak samo, prawda?
- Ale mogłaś mu uwierzyć. - spojrzał mi w oczy. Jego wydawały się takie... smutne.
- Ale nie uwierzyłam. Nie mogłabym nigdy nikomu uwierzyć, że taki idealny facet jak ty, mógłby skrzywdzić jakąkolwiek dziewczynę.
Uśmiechnęłam się do niego delikatnie, a gdy nie odwzajemnił tego gestu sama uniosłam jego kąciku ust ku górze.
- Ładniej ci z uśmiechem Zi.
- Jesteś najlepsza.
Niespodziewanie mnie do siebie przytulił, oplatając moje ciało swoimi ramionami. Czują ciepło jego dłoni na placach jeszcze bardziej się w niego wtuliłam. Zatopił twarz w moich włosach i oboje odetchnęliśmy głośno.
- I właśnie takiej przyjaźni szukałem do lat. - wyszeptał.
- A ja nie szukając znalazłam ją od razu. - odpowiedziałam i ucałowałam jego zarośnięty policzek.
Mają go jako przyjaciela staję się silniejsza i bardziej odważna. Nawet Liam i jego gadanie nie przeszkodzą naszej przyjaźni, daję słowo.

Keeps getting better all the time, girl


Siedziałam z Zayn'em w salonie jedząc pączki, które kupił w sklepie na rogu, kiedy z piętra zszedł Liam.
- Chudy, mógłbyś tu na chwilę? - spytałam wstając, Zi zrobił to zaraz za mną.
- Słucham cię? - podszedł do nas.
- Możecie się pogodzić? - spytałam i od razu usłyszałam jęki obojga chłopaków. - Chłopcy?
- Ale Mimi, przecież my się o nic nie kłóciliśmy.
- Właśnie - poparł go Zayn - tylko ten dupek...
- Zayn, proszę... pogódźcie się.
Wywrócił tylko oczami i wystawił rękę w kierunku Liam'a.
- Li? 
- Oh no dobra. 
Uściskali sobie dłonie,  lecz wiedziałam, że to tylko tak na pokaz. Pociągnęłam ich za fraki i przytuliłam. Czułam jak oboje obejmują moją talię, choć żadnemu z nich nie podobało się to, że przytulają mnie razem.
- Jesteście świetni i macie mi się więcej nie kłócić, ani nie wmawiać nikomu głupot, zrozumiano? - zastrzegałam patrząc na nich. Obaj pokiwali głowami, a ja wiedziałam, że mogę wracać do domu spokojna, ale to dopiero jutro.


_._._

Pogodziłem się z Payne'm, ale tylko i wyłącznie dla Ems. Nie chcę, żeby przejmowała się taką beznadziejną kłótnią. Siedzieliśmy wspólnie w ogrodzie. Część z nas na kocu, pozostali na plastikowych krzesłach zaraz przy białym stoliku. 
- Chce ktoś ciastka cynamonowe? - Harry wyszedł z domu niosąc na dużym talerzu masę ciasteczek.
- Nie dziękuję, nie lubię cynamonu. - Emma, która leżała obok mnie odwróciła głowę w drugą stronę by nie czuć zapachu przyprawy. 
- Chodź - wyciągnąłem rękę w jej stronę i wstałem z koca.
- Gdzie idziemy? - spytała, gdy wchodziłem do domu po kluczyki i portfel.
- Po ciastka, które zjemy oboje.
Moim samochodem dojechaliśmy do sklepu, który w Bradford słynął z najlepszych wypieków i wyśmienitej kawy.
- Reszta nie będzie miała nam tego za złe? - spytała wchodząc do przestronnego i przytulnego lokalu. 
- Jeśli się nie dowiedzą to nie. - zaśmiałem się. Odsunąłem jej krzesło przy moim ulubionym stoliku i podszedłem do lady po zamówienie. Dwa, wielkie kawałki szarlotki i gorąca czekolada. Słodko i przyjemnie. Z zamówieniem wróciłem do stolika, przy którym siedziała Ems i bawiła się serwetką.
- Szarlotka! - ożywiła się na widok cista. - Uwielbiam ją.
- Smacznego. - uśmiechnąłem się, na widok jedzącej dziewczyny. Była urocza.
Kawałki ciasta pochłonęliśmy w zaskakująco szybkim tempie, tak samo też skończyła się czekolada, a my nadal siedzieliśmy w tym samym miejscu.
- Będę za tobą tęsknił, jak wrócisz do siebie. - wypaliłem w pewnym momencie ciszy. Spojrzała na mnie i widziałem jak jej oczy się cieszą, choć smutek też można było w nich ujrzeć.
- Zatęsknisz już od jutra. - westchnęła, a mnie oblała fala smutku. Dlaczego chciała wrócić tak szybko?
- Wracasz do domu z powodu naszej kłótni? - spytałem czując, że już zaczynam za nią tęsknić choć siedzi naprzeciwko mnie i patrzy na mnie.
- Nie, Zayn to nie przez was, to nie przez Ciebie. - kiwnęła głową i na moment zapatrzyła się w kolorowy obrus, który okrywał nasz stolik. - Mama dziś rano do mnie dzwoniła, kazała mi wracać.
- Cóż... - westchnąłem, nie chciałem, aby wyjeżdżała. - Więc dziś w nocy mam zamiar się z tobą pożegnać. 
Na moment się zamyśliłem po czym dodałem: Nie wracamy dziś na noc do domu.
Nie była przeciwna temu, wręcz przeciwnie od razu się zgodziła, przywołując na usta idealny uśmiech, który tak lubiłem. Teraz tylko muszę wymyślić, jak ściągnąć ją ponownie po tym jak wróci do siebie, ale na to mam całą noc, którą z nią spędzę. 

Patrz na mnie swoimi oczyma, a już nigdy nie zapomnę najpiękniejszego widoku świata. 





Od autorki:
Cześć wszystkim, to jak codziennie ja! Nie jesteście zaskoczeni prawda? Ja też nie. W każdym bądź razie nie jestem zadowolona z tego rozdziału kompletnie, nic mi się w nim nie podoba ( no może zdjęcie Zi, ale to inna bajka ;p ). Myślałam, że napiszę to inaczej - lepiej - lecz się myliłam. Cóż nie potrafię pisać tak fenomenalnie, lecz staram się, by wam się lepiej czytało. Właśnie! Mam pomysł na opowiadanie z Harry'm jako głównym bohaterem i tu pytanie do was: CZYTALIBYŚCIE? 
Bardzo proszę o opinię co do rozdziału i moje ulubione pytania do bohaterów ( W GÓRNEJ ZAKŁADCE ) ;D
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że do jutra. ;*
Nathalie. ;3

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest taki uroczy ,że nie wiem jak go opisac żeby nie zepsuc panującego nastroju . Puściłam sobie little things i dzięki tej piosence czytało mi się niesamowicie .Ta piosenka jest tak samo perfekcyjna jak dodany przez ciebie rozdział.
    Po raz kolejny czytając twoje cudo mam łzy w oczach ,dlaczego ? Sama nie wiem ,po prostu jak zawsze wywołał u mnie tak pozytywne emocje .Zayn jest uroczy i nie mogę się doczekac ich wspólnie spędzonej nocy .I po raz kolejny zadam to samo pytanie ,a mianowicie : Dlaczego ci się nic nie podoba ? Przecież rozdział jest idealny i nie wiem jakby wyglądał gdybyś napisała go lepiej ,po prostu trudno jest mi to sobie wyobrazic .No a co do opowiadania z Harrym to wiesz jakie jest moje zdanie :)
    Czekam na jutrzejszy rozdział .Nie wiem czy uda mi się dzisiaj zasnąc .

    Twoja największa fanka - Słodzik ,która cię ubóstwia za wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle cudowny;**

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm, ciekawy blog. ; >

    zachęcam do przeczytania nowego rozdziału, który pojawił się na no-lies-just-loove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej , tu anonimek :D
    Jestem tu codziennie i za nic tego nie zmienię ! Będziesz musiała mnie znosić ^^. Co do rozdziału to ... nie ma słów , które by opisały , co czułam jak to czytałam , jesteś mega ! Zayn jest taki uroczy , a wersja otwartej na Zayna Ems jest świetna . Ale powiem Ci , że czuję się jak Zi , gdy tylko zauważam , że Emma otwiera się na kogoś innego , robię się zazdrosna O.o Dziwne ... Mniejsze z tym , jeśli ten rozdział Ci się nie podoba , to jak wspaniały będzie ten , który Ci się spodoba ? ;) Będę Ci podnosić samoocenę codziennie , więc się strzeż . To ja już nie zanudzam , do nn !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do kolejnego opowiadania , to ja chętnie ^^
      No i jeszcze ostatnio mam słabość do Hazzy :)

      Usuń
  5. Oczywiscie ze bym czytala!!! Co to za pytanie!!
    A rozdzial jak zwykle genialny tylko mogloby sie cos wiecej zadzac (if u know what i mean) miedzy zaynem i mimi...
    Iwona :*

    OdpowiedzUsuń