niedziela, 18 listopada 2012

{11} Rozdział jedensty.

Nie mogłam uwierzyć, że w Bradford i to w dodatku u Zayn'a spotkam Liam'a. Byłam naprawdę bardzo zaskoczona widząc go. Po tym jak kilka lat temu wyprowadził się z naszego rodzinnego miasta nie miałam z nim kontaktu. Ucieszyłam się dziś, wiedząc go. Moja przyjaźń z nim, z dzieciństwa najwidoczniej przetrwała, bo dogadywaliśmy się tak samo świetnie jak kiedyś. To świetnie, że po czasie znów wpadasz na osobę, która była i nadal jest dla ciebie ważna. Jedynie Zayn mało udzielał się tego wieczoru, może to przez jakąś sprawę. Na początku wydawał się być w dobrym humorze, niestety po czasie on gdzieś się ulotnił i Zayn odchodził co rusz od nas, by zapalić. Może to moja wina? Z taką myślą zasnęłam w łóżku Malika.

Niepewnie wyszłam z pokoju udając się do kuchni. Siedział w niej już Zayn i Harry.
- Cześć. - przywitałam się z nimi i usiadłam na krześle, naprzeciw Zayn'a.
- Wyspana? - spytał Harry. Jedynie pokiwałam głową.
- Chcesz śniadanie? - Zayn wstał i podszedł do lodówki.
- Nie dzięki, zadowolę się tylko jabłkiem.
Z talerza, który stał na stole wzięłam jabłko i ugryzłam je.
- Zayn - zwróciłam się do chłopaka - nie zostanę na długo. Maksymalnie dwa dni i wrócisz do swojego wygodnego łóżka.
- Chyba sobie żartujesz. - stanął za mną kładąc dłonie na moich ramionach. - Zostaniesz do momentu, kiedy mi się odechce spać na kanapie, a uwierz, że to tak szybko nienastąpi.
- Uroczo - skomentował Harry, za co dostał od Zayn'a po głowie.
Czułam się tu dobrze. Chłopcy i Eleanor byli świetni.
- Siemanko - do kuchni wszedł Niall. Odziany był jednie w ciemne bokserki kontrastujące z jego bladym odcieniem skóry.
- Ubrałbyś się. - mruknął Harry. - Dziewczyna jest między nami.
- Jej to nie przeszkadza. - machnął ręką i z uśmiechem podszedł do butelki z wodą.
- Powiedzmy.
Co chwilę ktoś przychodził do kuchni lub z niej wychodził. Na samym końcu wszedł Liam, uszykowany jak do wyjścia.
- Siema chłopaki, cześć Mimi. - podszedł do mnie i ucałował mój policzek. Muszę przyznać, że było to przyjemne. Mieć znów go przy sobie jako przyjaciela było świetne.
- Wybierasz się gdzieś? - spytał go Zayn.
- Mama dzwoniła z rana, że chcę widzieć mnie i siostry. Nie wiem o co jej chodzi. Będę wieczorem.

- Serio skoczyłeś wtedy do tego jeziora? - spytałam powstrzymując się od śmiechu.
- Kumpel obiecał, że dobrze zapłaci. - wzruszył ramionami.
- Ale nago? - wybuchnęłam śmiechem, a on razem ze mną. - Jesteś niemożliwy.
- Zdarza się. Masz ochotę na kawę? - spytał. Przytaknęłam, a po chwili oboje trzymaliśmy w dłoniach kubki z kawami.
- Ciszę się, że przyjechałaś.
Usiedliśmy na ławce w parku.
- Też się z tego powodu cieszę. Myślałam jednak, że będę ci się narzucać i wygonisz mnie zaraz po tym jak bym przyjechała, lecz jeszcze ze mną wytrzymujesz. - zaśmiałam się.
- Ale tylko do czasu. Dlaczego mnie wcześniej nie uprzedziłaś?
- Niespodzianka? - machnęłam rękoma przy czym wylałam trochę kawy na chodnik.
- Lubię takie niespodzianki. - skwitował i upił swoją kawę.

_._._ 

Nie wierzę do tej pory, że Em jednak do mnie przyjechała, naprawdę nie wierzę. Od samego rana spędzam z nią czas i nadal chcę to robić. Obróciłem kubek w dłoniach i spojrzałem na nią. Była ładna, bardzo ładna, więc nie dziwię się, że Harry patrzył na nią w ten, a nie w inny sposób. Mi także podobała się z wyglądu. Przyjemnie mieć taką ładną przyjaciółkę i móc ją chronić przed wszystkimi imbecylami tego świata.
- Powiesz mi coś? - spytałem.
- Co takiego? 
Usiadła na ławce po turecku, przodem do mnie.
- Co takiego łączy cię z moim kumplem Liam'em? 
Strasznie męczyło mnie to pytanie i musiałem wiedzieć.
- Zayn... - westchnęła i spojrzała na mnie. - A co mnie może łączyć z chłopakiem, którego znam jako dzieciaka? No powiedz. Przyjaźniliśmy się i chyba nadal tak jest. Czuję się przy nim dobrze, jak przy bracie, chyba... ale nieważne. Liam to Liam i koniec. A czemu pytasz?
- Chciałem po prostu wiedzieć. Nazwałaś go Chudym i to jakoś mnie zainteresowało. 
Zaśmiała się schodząc z ławki. Stanęła przede mną.
- Tyle razy oglądałam z nim Toy Story, że z czasem był jak ten Chudy z bajki.
- A Mimi?
Tak byłem bardzo ciekawski, ale po prostu chciałem wiedzieć od czego to się wzięło.
- Zdrobnienie, którym tylko on się posługiwał. Coś ty taki dociekliwy? 
- Ciekawość - pociągnęłam ją za rękę i ruszyliśmy w stronę domu. Nie spieszyło mi się tam wcale, ale przydałoby się coś zjeść. 

Przepuściłem dziewczynę w drzwiach i obje weszliśmy do salonu.
- Co jest na obiad? - spytałem opierając się o fotel, na którym usiadła Ems.
- Nic. - Louis wzruszył ramionami. 
- Jak to nic. Dzisiaj środa, kolej gotowanie Niall'a. Gdzie ten imbecyl? 
- Na górze. Zabrał ostatnie piwo z lodówki i siedzi w pokoju, chyba gada z kimś przez telefon. 
- Bardzo jesteś głodna? - spytałem Emmę, pochylając się nad nią.
- Jeśli Niall nic nie ugotował, to może my coś zrobimy? - zaproponowała.
- W takim razie, chodź. - wyciągnąłem do niej rękę. - Zobaczmy co mamy w kuchni.
Niestety w kuchni było niewiele, więc odbyliśmy także szybką podróż do sklepu i znów do domu. Obiad był prosty i dobry. Spaghetti posmakowało każdemu, a nawet zostało na później dla Liam'a. 
- Obiad nam się udał. - skwitowała Emma, kiedy siedzieliśmy wszyscy ponownie w salonie, tym razem najedzeni.
- Macie ochotę na film? Bo ja bym sobie obejrzał. - Harry znudzony latał po kanałach.
- Jeśli masz coś ciekawego.
I tak wyszło, że leżeliśmy na rozłożonej kanapie i fotelach w salonie oglądając Piłę 4. W zaledwie kilku minut filmu mogło zrobić się komuś niedobrze, jeśli słabo znosił takie widoki. Ten film w niektórych momentach był naprawdę obrzydliwy. Eleanor od samego początku siedziała maksymalnie blisko Louis'a, którzy siedzieli na dwóch złączonych fotelach. Niall rozłożył się na fotelu i kawałku kanapy i patrzył z lekkim obrzydzeniem na ekran. Ja z Emmą i Harry w połowie leżeliśmy na kanapie.
- Zayn? - usłyszałem jej szept przy uchu.
Odwróciłem głowę w jej stronę.
- Mogę się do ciebie przytulić? - niepewność słyszalna w jej głosie była urocza. Jej zachowanie w tym momencie było urocze. Nie odpowiadając objąłem ją ramieniem, odrobinę przyciągając do siebie. Wtuliła głowę w mój bok i westchnęła. Czułem jak moje ciało ogarnia szczęście. Stajemy się sobie coraz bliżsi. To naprawdę cudowne uczucie, polecam!





Od autorki:
Jak widzicie taki bonus na życzenie Patti. Masz Słodzik i czytaj. ; * 
Jedenastka już za mną. Choć przyznam, że akcja miała być całkowicie inna, po namyśle stwierdziłam, że przyda się teraz mnóstwo sielanki, bym jak w każdym moim opowiadaniu wprowadziła trochę zamętu, płaczu, bólu, rozpaczy...
Chciałabym was zachęcić do zadawania pytań postaciom w górnej zakładce.

Do następnego. ; *

4 komentarze:

  1. Trafilam na twojego bloga wczoraj i przeczytalam poprzednie rozdzialy. dzisiaj wlaczylam komputer i9 cos mnie tknelo zeby tu zajrzec a tu taka mila niespodzianka ;) Mam nadzieje ze jutro tez cos dodasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nie zawiodłaś mnie ani trochę tym rozdziałem. Sielanka czasem musi być. ;) Podoba mi się to, że Zayn starał się wypytać Emmę o Liama. To było naprawdę słodkie. ;3 Awww... Będzie spał na kanapie tak długo, dopóki mu się to nie znudzi. Idealny facet. Naprawdę, podoba mi się ten rozdział. Diametralnie odbiega od reszty, pokazując nam inne oblicze głównej bohaterki. Wszyscy są pokazani z zupełnie innej perspektywy, co jest bardzo dobre. Na początku martwiłam się, iż nie wyjdzie Ci zbytnio w tym utworze pisanie czegoś szczęśliwego, a jednak się myliłam. Brawo. :) Zaskoczyłaś mnie. Osobiście, najbardziej podoba mi się końcówka. Sama nie wiem, czemu. A najlepsze jest to, iż dałaś tam jeden z moich ulubionych filmów. *-* Wielbię Cię za to, serious. Cóż, nie mam pojęcia, co mogę jeszcze napisać. Wiesz, że masz ogromny talent i jesteś wspaniałą pisarką, która chyba za bardzo w siebie nie wierzy, dlatego będę Ci to powtarzała do końca tego bloga i jeszcze dłużej! ;* Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Weny. ♥
    P.S. Kochana, nie zabijesz mnie, jeśli napiszę tutaj jedną rzecz? Mam taką nadzieję. :) A mianowicie chodziło mi o to, że zostałaś nominowana do Libster Award na jednym z moich blogów. Wejdź i dowiedz się więcej: http://ifyoutoldmetojump.blogspot.com/2012/11/libster-award.html
    Z góry przepraszam za ten spam. ;< LOVE YA! xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja droga ,kochana ,najlepsza Nathalie .Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę ,że dodałaś ten rozdział .Chcę żebyś wiedziała jak bardzo uwielbiam czytać to co napiszesz .Mam nadzieje ,że zdajesz sobie sprawę z tego jak każdy następny rozdział na mnie działa .To na prawdę nie do opisania .
    ' Zostaniesz do momentu, kiedy mi się odechce spać na kanapie, a uwierz, że to tak szybko nie nastąpi. ' - Wiem ,że miał przez to namyśli to ,że ma nadzieje że dziewczyna go wpuści do łóżka .Oczywiście zdaje sobie sprawę ,że napisałaś to kodem ,który tylko ja miałam zrozumieć .Surprise ,udało mi się .
    Miło udało mi się zakończyć wczorajszy dzień a to tylko i wyłącznie dzięki tobie .Wiesz jakie są moje oczekiwania ,co i o czym bym chciała czytać ,ale niezależnie od tego co napiszesz zawsze będzie mi się to podobało :)
    Do następnego skarbie <3
    Pozdrawiam ,Słodzik :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś cudowna! Twoje opowiadanie... brak mi słów! Liczę na to, że wydasz kiedyś własną książkę, bo to story brzmi jak prawdziwe arcydzieło!
    Wesołych Świąt życzę:)
    Zapraszam do mnie
    http://mydoublereality.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń